Chciałabym niniejszym zrehabilitować się za zeszłoroczne naśmiewanie się ze szwedzkich kolęd. Tak naprawdę uważam, że szwedzkie kolędy są jednymi z najładniejszych, jakie znam, bardziej liryczne niż polskie czy anglosaskie. A że czas teraz jak najbardziej odpowiedni na słuchanie kolęd, proponuję mały subiektywny wybór. Już zresztą w zeszłym roku przytaczałam "Nu tändas tusen julejlus" (która jest oryginalnie kolędą norweską, ale przetłumaczono ją na inne języki skandynawskie), nawet też w Caroli Häggkvist, choć w innej aranżacji: A tu coś w wykonaniu Sofii Karlsson , piosenkarki folkowej: "Frid på jord", czyli "Pokój na ziemi": Tej samej pani można posłuchać na przykład w czasie dorocznych koncertów Jul i Folkton (czyli w wolnym tłumaczeniu Boże Narodzenie w ludowym brzmieniu), tu w pieśni z tekstem autorstwa Viktora Rydberga , narodowego szwedzkiego poety: Gdyby polscy narodowi poeci też od czasu do czasu napisali jakąś kolędę, zamiast jęczeć nad męczeń