Klämrisk, jak się okazuje, jest dobry na wszystko. Na przykład jeżeli przy świątecznym stole będziecie się, drodzy Czytacze, zastanawiać nad dobraniem odpowiedniego tematu rozmowy, możecie zawsze skorzystać z wzorców zaproponowanych w szwedzkiej telewizji, a konkretnie w bardzo popularnym serialu komediowym "Solsidan". Główny bohater tegoż, niejaki Alex, człowiek niemal całkowicie pozbawiony asertywności, trafia w jednym z odcinków na przyjęcie z okazji czterdziestych urodzin swojego kolegi i sąsiada, Ovego. Brak asertywności jest tu o tyle znaczący, że Ove to rodzaj osoby, na której przyjęcie nikt nie dałby się zaciągnąć z własnej woli (a już tym bardziej wkopać w wygłoszenie na nim okolicznościowej mowy, co również staje się udziałem bohatera. A okolicznościowe mowy to dla Szwedów ważna sprawa). Tam to właśnie jeden z gości odzywa się do Aleksa w te słowy:
Ach, to szwedzkie poczucie humoru... Przecież firma Gillekakor nie produkuje fińskich paluszków!
Przy okazji wszystkim Czytaczom życzę wesołych Świąt! No i - mimo wszystko - ciekawszych rozmów przy stole...
Przy okazji wszystkim Czytaczom życzę wesołych Świąt! No i - mimo wszystko - ciekawszych rozmów przy stole...
Komentarze
Wesołych świąt.
Radosnych i dygresyjnych świąt! :)
km
Dziękuję za życzenia!
M.
Co do filmu: :D:D Przez chwilę miałam wrażenie, że oglądam Nosferatu:D
Jeśli chodzi o tematykę konwersacji w filmie, przypomniała mi się niedawna rozmowa z agentem ubezpieczeniowym, gdzie dowiadywałam się, jaki procent odszkodowania przysługiwałby mi przy utracie poszczególnych części ciała. Najbogatsza byłabym po śmierci. Słuchając, wyglądałam jak ten właśnie Alex.
A mi się dzisiaj śniło, że się przytrzasnęłam w windzie! Stało się to na rzymskim dworcu Termini, a przecież ja nigdy w życiu nie korzystałam z wind na Termini! Dworzec zresztą, jak to często w snach bywa, wcale nie przypominał Termini, tylko jakiś prowincjonalny, mały dworzec... Tylko chaos tam panujący nie odbiegał od standardu.
M.
Chciałam już zasugerować, że może we swoim śnie zapomniałaś przeczytać jakiejś tabliczki ostrzegawczej, ale to przecież były Włochy, a nie Szwecja... Mam nadzieję, że się w końcu wydostałaś? Czy jeszcze tam siedzisz?;)
@"Nawet przeczytał swój wiersz."
Buahahahaa! Jakiś niespełniony w swoim zawodzie:D A dobry chociaż był, ten wiersz?
M.