Przejdź do głównej zawartości

Bursztynowy świerzop

Babskie wieczorki mogą mieć zaskakujące, a katastrofalne skutki. Zdarzają się w ich trakcie nieprzewidywalne ciągi skojarzeń wyzwolone przypadkowymi bodźcami. Bodźcem może być na przykład zobaczenie gdzieś tytułu narodowego eposu, a ciąg doprowadzić może do wniosku, że istnieje tylko jeden rodzaj kinematografii, który idealnie nadaje się do oddania tych pagórków leśnych, tych łąk zielonych, tej dzięcieliny, świerzopu i gryki. Co więcej, można w rezultacie takiego wieczorku spreparować na powyższą tezę dowód:


Ktoś jeszcze nieprzekonany? Wszak i w oryginale jest dziewczyna w bieli oraz pola czegoś, co bez zbytniego mijania się z botaniczną prawdą można zinterpretować jako bursztynowy świerzop! Nasze wątpliwości dotyczyły jedynie tego, jak sprawdziłyby się poły kontusza powiewające w strumieniu powietrza z maszyny do wytwarzania wiatru.

Komentarze

nystateofmind pisze…
A ja tam byłam, byłam kiedy pomysł się narodził i podjudzałam:D Ha:) I wyszło:) Świerzopy wszystkich krajów łączcie się:) I Szaruk jako Pan Tadeusz;)
ewa pisze…
hehehe, boskie:) wiedziałyśmy, do czego Martę podjudzić;>
teraz tylko czekać, aż się zgłosi jakiś producent po scenariusz by us:)
lotta7 pisze…
hahahahaha!!!
Kolleander pisze…
Hehehe;]

Widzę, że Marta ćwiczy się w sztuce filmowej i że już niedługo będzie mogła montować postmodernistyczne ekranizacje! Co więcej, zaczyna mi się wydawać, że nie będziemy musieli za dużo kręcić, ale użyjemy gotowego materiału;)
martencja pisze…
Ach, miło mi, że dostarczyłam Wam rozrywki:) Sama się przy okazji też całkiem nieźle bawiłam:)

Jedyne, czego mi w tym dziele brakuje (poza bardziej dopasowanymi ruchami warg Zosi), to efekt wiatru - w okolicach 20. sekundy to przecież sam się prosi! Nawet jeżeli Żebrowski ma tam za krótkie włosy, żeby ten wiatr robił odpowiednie wrażenie (w przeciwieństwie do większości bollywoodzkich gwiazd). No ale niestety, program iMovie przynajmniej na razie nie oferuje takich opcji:/

A przy okazji przekonałam się, że Zosia ma w "Panu Tadeuszu" strasznie mało scen! Czy to nie oburzające?

W każdym razie, wygląda na to, że praca w filmowej montażowni stoi przede mną otworem! Czekam na propozycje od jakiegoś studia filmowego;>

M.
fieloryb pisze…
Bardzo ładnie... Myślę, że kariera w show-biznesie stoi przed tobą otworem ;-).
Zula pisze…
Zachwycona jestem! :D
I dopiero teraz widać, jak na dłoni, jacy Słowianie są drewniani w okazywaniu emocji. A już Michał "Modrzew" Żebrowski najbardziej chyba.
martencja pisze…
Prawda? Nijak to się ma do łez, trzęsącej się brody i brew ściągniętych w kształt litery "S" oryginału! Michasia w kwestii okazywania uczuć stać co najwyżej na to (to była pierwsza próba, którą jednak szybko porzuciłam, bo zmieniłam wizję:)).

M.
Zula pisze…
Szaruk jest niekwestionowanym mistrzem w płakaniu. Żebro bucha emocjami tylko w przypadku grania negatywnych emocji (jestem zły-zły-zły!), ale szloch wyrwany z piersi nijak mu nie wychodzi. Dziwne...
martencja pisze…
No bo to twardy mężczyzna jest! Ale trzeba mu oddać sprawiedliwość, że jednak jak chce, to też potrafi zapłakać w sposób przejmujący, co widać choćby tu;))

M.
martencja pisze…
W dyskusji, jaka wywiązała się pod tą dygresją Patysio zwróciła uwagę, że powinnam ułatwić potencjalnym miłośnikom bolly znalezienie niniejszego dzieła i w ogóle rozpocząć promocję w internecie, a więc niniejszym to czynię! Poprzez wypisanie listy odpowiednich słów kluczowych! Ha, jaki szczwany plan!

Oto one: Bollywood, Shah Rukh Khan, Szaruk, Kajol Mukherjee Devgan, Dilwale Dulhania Le Jayenge, DDLJ, rzepak, Tujhe Dekha To, Pendżab, krowa, Szwajcaria, Alpy, masala, tandoori, Indie, hindi, urdu, Pan Tadeusz, Zosia, Telimena, Michał Żebrowski, Alicja Bachleda-Curuś, Colin Farrell (a bo czemu nie...? Jak promocja, to promocja!), Grażyna Szapołowska, inwokacja, Adam Mickiewicz, Litwa, Andrzej Wajda, polonez, bocian, bielizna, Jankiel, cymbał, miłość, Prince Mahesh Babu... Ufff, to na razie wszystko, co mi przychodzi do głowy, ale jakby ktoś jeszcze coś wymyślił, śmiało może dopisać;)

M.