Oszzz...niebezpiecznie w tej Szwecji:) Taki niby nudny kraj, a niebezpieczeństwa czychają co krok. A ja sobie siedzę ostatnio w Wallander'owskich i Larsson'owskich klimatach i dochodzę do wniosku, że miałaś Marta rację - tam jest tak bezpiecznie i spokojnie, że muszą coś wymyśleć, bo takie bezpieczeństwo jest po prostu nienaturalne:P To prowadzi do wynaturzeń idących w drugą stronę - kiedyś np takie Ystad kojarzyło mi się li i jedynie z przystanią promową, a teraz - z siedliskiem czystego ZŁA!:)
Magdo, jeszcze trochę poczytasz i będziesz się bała jechać do Szwecji nawet na wakacje!
Lotto, a co, czyżbyś miała jakieś traumatyczne doświadczenia...?;>
Olle, bynajmniej, zdjęcia te zrobiłam na korytarzu na uczelni.
A przytrzasnąć sobie rękę takim dźwigiem to wbrew pozorom nie takie trudne - wystarczyłoby włożyć ją między jego ramiona, jeśliby był rozłożony i nie usunąć na czas, kiedy by się składał. I już można pożegnać się z palcami!
Hmm...zauważcie, że dźwigiem można przytrzasnąć sobie tylko rękę. A zatem nie jest on tak groźny, jak winda, która miażdży jednostki ludzkie w całości:>
Przypuszczam, że gdyby taka jednostka ludzka w całości się jakimś sposobem między ramionami tego dźwigu znalazła, to też nie stanowiłoby dla niego (dźwigu) większego problemu.
Komentarze
Czyżby Marta jak jako rzetelna reporterka odwiedzała nawet fabryki i magazyny?
Lotto, a co, czyżbyś miała jakieś traumatyczne doświadczenia...?;>
Olle, bynajmniej, zdjęcia te zrobiłam na korytarzu na uczelni.
A przytrzasnąć sobie rękę takim dźwigiem to wbrew pozorom nie takie trudne - wystarczyłoby włożyć ją między jego ramiona, jeśliby był rozłożony i nie usunąć na czas, kiedy by się składał. I już można pożegnać się z palcami!
M.
M.