Widziałam dziś koparkę. Stała w tunelu metra między stacjami Slussen i Medborgarplatsen. Tunelu, dodam, wywierconym w litej skale.
Na pewno jest jakieś racjonalne wytłumaczenie. Wierzę w to. W końcu to jednak Szwecja, a nie, na przykład, Włochy...
Na pewno jest jakieś racjonalne wytłumaczenie. Wierzę w to. W końcu to jednak Szwecja, a nie, na przykład, Włochy...
Komentarze
Fielorybie, ale ten tunel ma już dobre kilkadziesiąt lat! Jakikolwiek gruz tam powstał przy jego wierceniu, już dawno został wywieziony. Ale, jak napisałam, wierzę w to, że ta koparka stoi tam z jakiegoś racjonalnego powodu i że coś tam, mimo wszystko, do wykopywania/zbierania jest, a nie ktoś sobie po prostu ją tam zaparkował;] Trochę się czepiam, jak zwykle, ale taką już mam wredną naturę;)
A nawiasem mówiąc wiercą obecnie nowy tunel nieopodal wyżej wymienionego. Czytałam niedawno, że u jego wylotu zmontowano ołtarzyk ku czci św. Barbary. Trochę się zdziwiłam, co katolicka święta robi w protestanckim kraju (ale tylko trochę - szwedzki stosunek do świętych jest dość niejednoznaczny), ale potem doczytałam, że przy wierceniu tunelu pracują głównie Słowacy i to oni domagali się ochrony patronki:)
M.
No chyba, że koparka dotarła tam przy pomocy wiru czasoprzestrzennego, który był wynikiem eksperymentów z 9. wymiarami, prowadzonych przez domorosłego wynalazcę (mieszkającego w szwedzkim odpowiedniku Klewek lub Kłaju) Jurgena.
Jurgen ma 38 lat, jest kawalerem, poza wynalazkami lubi piwo, wędzonego halibuta i... a zresztą - jak mawiał pewien filozof: nie należy mnożyć bytów ponad potrzebę. Obstawiam więc defekt.
M.