W mieście Bet Szean, położonym na skrzyżowaniu Doliny Jordanu i Jezreel, wśród bloków z wielkiej płyty, dosłownie na tyłach restauracji McDonald's, stoi sobie rzymski amfiteatr. Izrael w ogóle i Bet Szean w szczególności ma takie zatrzęsienie starożytnych wykopalisk, że jeden więcej rzymski teatr nie robi na nikim jakiegokolwiek wrażenia.
W tym kraju nie tylko kościoły są jak cebula. Właściwie wszystko tu jest zbudowane na pozostałościach czegoś innego; zewsząd wystają resztki jakichś starych murów, w ścianach tkwią zamurowane portale i łuki, w poprzek których poustawiano później inne portale i łuki; część z nich wystaje znienacka z chodników, dając pojęcie o tym, jak bardzo poziom ulicy podniósł się przez wieki. To już nawet nie jest cebula ani matrioszka, ale fascynujący, skomplikowany, wielopoziomowy i zagmatwany labirynt.
Komentarze