Przejdź do głównej zawartości

Windą na Globen


Globen zdobyty! Po ważących 7o ton szynach, siedmiotonową gondolą, wjechaliśmy 100 metrów na szczyt wielkiej białej kuli, na wysokość 130 metrów n.p.m.


Oto jak wygląda Sztokholm podziwiany z tej wysokości:

Komentarze

nystateofmind pisze…
Oooo:) Byłam tam, byłam tam:) Ech, te wspomnienia...faaajnie było:) a dziś w pracy bardzo cierpiałam:(:(:(. Tęskonota za Sztokholmem daje się we znaki:)
martencja pisze…
Nie tylko kosmicznie, ale i filmowo: przed wpuszczeniem do gondoli pokazali nam film okraszony tak wzniosłą muzyką, że miałyśmy poczucie, że powinnyśmy wchodzić do tej gondoli w sposób wzniośle-heroiczny, z wiatrem rozwiewającym nasze włosy i koniecznie w zwolnionym tempie!

M.
Zula pisze…
Czad w trampkach! A nie było w tych windach jakichś odjechanych klamriskowych ostrzeżeń? ;P
martencja pisze…
Eee, nie, było tylko zupełnie prozaiczne ostrzeżenie, żeby nie kombinować przy drzwiach.

M.