Skans to szwedzkie słowo oznaczające szaniec, jednak wchodząc do języka polskiego - w formie określonej, skansen - otrzymało znaczenie dość dalekie od pierwotnego: muzeum na świeżym powietrzu. A to za sprawą Artura Hazeliusa, który w 1891 roku założył w Sztokholmie muzeum-park mające prezentować życie w różnych regionach Szwecji w XIX wieku, przed rewolucją przemysłową. A że powstało ono w miejscu dawnego szańca (wzniesionego przez króla Karola XIV Jana dla jego syna), nazwano je po prostu Skansen - a po polsku słowem tym zaczęto określać wszystkie muzea tego typu.
W Skansenie w Sztokholmie podziwiać można nie tylko tradycyjne budynki, ale też ekspozycje związane ze szwedzką tradycją, jak na przykład Dalahästar, malowane na czerwono koniki z regionu Dalarna, znane każdemu, kto kiedykolwiek przechadzał się po jakimkolwiek sklepie ze szwedzkimi pamiątkami. Te na zdjęciu poniżej okazały się być wyśmienitym źródłem rozrywki nie tylko dla młodych gości Skansenu:)
Poza tym część Skansenu poświęcona jest zwierzętom Skandynawii - przechadzają się tam one po wybiegach urządzonych wśród skał i drzew. Można podziwiać m.in. niedźwiedzie, łosie, renifery, żubry, foki czy wilki. Rysie oraz rosomaki odmówiły pokazywania się publicznie.
Inne zwierzęta spotkać można też poza wybiegami.
Oczywiście także w Skansenie nie zapomina się o bezpieczeństwie! Na przykład zagrożeniom epidemiologicznym zapobiega się unikając karmienia świń.
A niesławny klämrisk przypomina o sobie m.in. w okolicach kolejki górskiej.
Komentarze
http://diver2.wrzuta.pl/audio/2Qx8QBlPCKR/maryla_rodowicz-jada_wozy_kolorowe
M.
Ach więc to dlatego tak dużo czasu poświęciłyście na próby wspięcia się na konika zamiast normalnie, jak człowiek, wejść na niego od razu:P?
M.