W windach na Uniwersytecie Gdańskim nie straszą klämriskiem ani ZŻL. Zamiast tego wszechobecne są znaki takie, jak ten poniżej. Naprawdę ciężko mi jest go zinterpretować. Czyżby chodziło o to, żeby nie brudzić podłogi wewnątrz windy obłoconymi buciorami...?
(Najmocniej przepraszam za jakość fotografii. Winę za nią muszę zrzucić na niedoskonały sprzęt oraz to, że zostałam dzisiaj zmuszona do wstania przed ósmą - a wspominałam już kiedyś, jak to na mnie działa.)
Komentarze
http://w921.wrzuta.pl/audio/117IsLaiOJF/2_1_-_winda_do_nieba
M.
M.