Przejdź do głównej zawartości

Uległam panice

Dałam się zaszczepić na świńską grypę. Na moje usprawiedliwienie mam to, że przyjechali ze szczepionkami do mnie do pracy i szczepili wszystkich jak leci, więc nie wymagało to z mojej strony żadnego wysiłku ani nakładów finansowych. No, może z wyjątkiem konieczności wstania o siódmej rano, co, szczególnie o tej porze roku, jest dla mnie przeżyciem traumatycznym. Aby wyrazić stan mojego umysłu o tej porze, posłużę się cytatem:


Jeżeli nie pojawi się już tu więcej dygresji, będzie to znaczyło, że sprawdziły się apokaliptyczne wizje szwedzkich brukowców, to znaczy dopadły mnie skutki uboczne, jak na przykład śpiączka bądź śmierć.

Komentarze