Znów muszę się usprawiedliwiać z jakości fotografii. Gdybym się do nich przyłożyła, być może lepiej by mi się udało oddać mroźne piękno tego widoku, różne odcienie bladego błękitu, złote odblaski słońca w chmurach i na falach, mgłę unoszącą się nad wodą niczym dym... Ale "prawdziwy" aparat zakopany był głęboko w walizce i było tak strasznie zimno, że wołami by mnie nie wyciągnięto na zewnętrzny pokład. Zresztą, robi się zimno już od samego patrzenia na szybę tak oblodzoną, jak na zdjęciu poniżej. Której zresztą też nie udałoby mi się uchwycić, gdybym wyszła na zewnątrz.
Ech, wymówki...:)
Komentarze
Tymczasem pora na muzyczne życzenia "paraświąteczne".
Jak mówi jeden z moich ulubionych ostatnio speakerów - proszę bardzo:
http://www.wrzuta.pl/szukaj/piosenki%20wigilijne%20janerka