Przejdź do głównej zawartości

Niebezpieczne nagrobki


Ze względu na dzisiejszą datę pozwolę sobie nie porzucać jeszcze cmentarnego tematu z poprzedniej dygresji. A to dlatego, bo opisany przeze mnie spacer nie był jedynie okazją do podziwiania widoków i snucia refleksji. Jak widać na powyższym zdjęciu, nie obyło się też bez chwil zagrożenia ze strony obluzowanych, gotowych w każdej chwili paść na niczego niepodejrzewającego przechodnia, nagrobków!

Komentarze

Kolleander pisze…
Bo od kogo w takim przypadku domagać się odszkodowania, hę? To wcale nie jest śmieszne!;)
martencja pisze…
"To nie jest śmieszne!" - napisała Olla, dla podkreślenia powagi swoich słów kończąc stosownym emotikonem:P

W ramach odszkodowania można na przykład wziąć obalony kamień nagrobny i sprzedać go jakiemuś rzeźbiarzowi, o!

Zwracam również uwagę na wytrwałość: gdy pierwsza naklejka wyblakła, naklejono drugą, takiej samej treści!

M.
Kolleander pisze…
Może pierwsza naklejka jest na tyle stara, że konserwator zabytków zabronił?;)
martencja pisze…
Może to taki zamysł-performance? Co parę lat dodaje się nową naklejkę i w ten sposób powstaje wciąż się zmieniające dzieło sztuki.

M.