Przejdź do głównej zawartości

Mind your step reloaded



W drodze powrotnej z Islandii spędziłam jeszcze tydzień w Anglii. Po raz kolejny próbując uchwycić ulotne "coś", tę subtelną różnicę, która sprawia, że ten kraj wydaje się inny niż cała reszta Europy. Wciąż mi to jednak umyka.

A poza tym w Anglii bez większych zmian. Na przykład, miejscowi wciąż mają problemy z przemieszczaniem się.




Poza tym Anglicy w tym sezonie boją się:

- głębi wód Tamizy,


- niskich drzew zwisających nad londyńskimi ulicami,


- złodziei czających się na parkingach,


- stania się przedmiotem, który utyka w drzwiach metra, tworząc przestoje,

 

- a także picia alkoholu na klombach.

 

Komentarze