Przejdź do głównej zawartości

Miasta uniwersyteckie

Gdy rozpoczyna się semestr, zmienia się nie do poznania. Skąd tu się nagle wzięły te masy ludzi??

Komentarze

Kolleander pisze…
ech, od półtora tygodnia Poznań pęka w szwach. Tramwaje zapchane, akademiki nieustannie generują szumy, w moim atrakcyjnym pod wynajem ludziom-studentom bloku dzieją się imprezy na korytarzu, a we Freshu kilometrowa kolejka po piwo. Kiedy się to skończy pytam, choć znam odpowiedź.
martencja pisze…
O, nie przypuszczałam, że w dużych miastach, takich jak Poznań, widać dużą różnicę między semestrem a wakacjami. W Trójmieście czy Sztokholmie nigdy na to nie zwróciłam uwagi (we Florencji nawet nie wiedziałam, kiedy się zaczyna i kończy semestr;]), dopiero teraz.

A może Ty po prostu mieszkasz za blisko akademików...?:)

M.
monika pisze…
Ale czy w G. to nie jest zmiana na lepsze? :P
monika pisze…
Aaaaaaaaaa! Czy nie możesz usunąć tego cholernego captcha? Udało mi się za 5. podejściem...
martencja pisze…
Mogłabym, ale się trochę boję, czy mnie wtedy spam jakowyś nie zaleje.

No ja nie wiem, czy na lepsze. Znowu zaczynam się bać, czy mnie jakiś rower nie stratuje.

M.