Przejdź do głównej zawartości

Bez Photoshopa

Niezphotoshopowana wersja widoczku z tej dygresji mogłaby wyglądać na przykład tak:
Choć nie da się ukryć, że w tym akurat wypadku photoshopowa ingerencja mogłaby się właściwie przydać. Z drugiej strony, prawdopodobnie nawet ona niewiele by tu pomogła... Poza tym, biorąc za przykład najsławniejszego syna greifswaldzkiej ziemi, widoczki stąd powinno się może raczej tworzyć w stylu bardziej mroczno-romantycznym, chociażby tak:
Autor powyższej "Panoramy Greifswaldu w świetle księżyca", Caspar David Friedrich, przyszedł na świat w tym mieście w roku 1774. Znany jest chyba każdemu, kto ma choć blade pojęcie o romantycznym malarstwie, a może i romantyzmie w ogóle, jako autor pełnych sturmu oraz drangu krajobrazów niemieckiego wybrzeża Bałtyku - innymi słowy, tutejszych okolic. Rodzinne miasto jest oczywiście ze swego krajana niezwykle dumne i choć w miejscowym muzeum naliczyłam zaledwie pięć czy sześć dzieł Caspara Davida, oprócz nich mamy tu galerię Caspar David Friedrich Zentrum, a także Caspar David Friedrich Bildweg, czyli szlak turystyczny śladami miejsc przedstawionych na obrazach malarza. Do których należy chociażby greifswaldzki główny rynek, wyjątkowo ukazany w nieco bardziej niż zwykle u tego malarza pogodnym nastroju:
Jego punkt widzenia jest tu trochę na prawo od mojego na pierwszym rysunku. Kamienica (a właściwie ratusz, dzisiaj mieszczący informację turystyczną) po lewej jest dziś czerwona, ta na prawo od niej jest nieco wyższa, nie ma drzew, a rynek i ulice są brukowane. Ale poza tym niewiele się zmieniło, w kamienicy pośrodku nawet nadal mieści się apteka. Greifswald nie został bowiem zniszczony w czasie wojny - jak to określił przewodnik Lonely Planet, "dzięki odwadze dowódcy obrony miasta, który je poddał (za co groziła kara śmierci)".

Komentarze

Kolleander pisze…
łaaaaaaaaaa! Może trochę wstyd, ale nie wiedziałam, że Friedrich właśnie tam się urodził. To jeden z moich ulubionych malarzy.

Piękny rysunek Marto. Nie wiem, do czego miałby się tutaj przydać Photoshop.
martencja pisze…
No jak to do czego - na przykład do wyprostowania tych krzywych linii, przez które każda kamienica wygląda, jakby pochodziła z innego rysunku, albo tej wieży katedry, przechylającej się niebezpiecznie w prawo, jakby miała za chwilę runąć...

A tak poza tym chciałam powiedzieć, że rysowanie bogatych w detale rysunków jest bardzo dobrą metodą na uspokojenie skołatanych nerwów:)

Przyznam, że przed przyjazdem tutaj też nie wiedziałam, że Friedrich stąd pochodził.

M.