Przejdź do głównej zawartości

Nadchodzi burza




Mimo zbierających się złowrogich chmur, plażowicze nie spieszą się z powrotem na suchy ląd.


Również kaczki i łabędzie pozostają na powierzchni wody (niestety, zła pogoda to za mało, żeby wypłoszyć z naszego kraju tandetę...):


My jednak postanowiliśmy w porę się ewakuować. I dobrze, bo już kilkadziesiąt minut później telewizja pokazywała gradobicie nad tymi okolicami.

A tak przy okazji, to dwusetna dygresja!

Komentarze

Kolleander pisze…
Gratulacje z okazji dwusetki!:]

Burza nad morzem - muszę to kiedyś zobaczyć! U mnie co chwila błyska i rąbie (jak ja czekałam na taką pogodę!), ale to nie to, co nad morzem.
Unknown pisze…
Dobre zdjecie (to pierwsze:)
Unknown pisze…
(co nie znaczy, ze inne nie:P...)
fieloryb pisze…
Pazdrawliaju tieba s dniom prazdnika. Żełaju wsiewo charoszewo i uspiechow w pisanjiu bloga.

To pisałem ja - domorosły lingwista-rusycysta fieloryb. ;-)


A fotki ładne
Autor tej pieśni twierdził, że napisał ją podczas burzy:
http://www.youtube.com/watch?v=OmwFRvKYZNs
martencja pisze…
Senk ju. Ale bardzo bym prosiła nie mówić (ani pisać) do mnie po rosyjsku, bo nie lubię tego języka.

Olle, obserwowanie burzy nad morzem może być niebezpieczne - w zeszłym tygodniu jakichś ludzi na plaży w Karwieńskich Błotach poraził piorun. Ale z drugiej strony jedna moja znajoma jesienią zwykła jeździć sobie do Westerplatte oglądać sztormy. No ale sztorm to nie całkiem to samo, co burza.

M.
fieloryb pisze…
No ja z kolei wręcz przeciwnie. Podoba mi się "okrągłość" słów rosyjskich. Ale skoro tak, to już nie będę...