Pojawiam się tu ostatnio coś częściej niż zwykle, ale reporterski obowiązek wymaga: dzisiaj w centrum Sztokholmu natknęliśmy się na pochód z okazji - jak to kiedyś wyczytałam na afiszu wzywającym do wzięcia w nim udziału - jedynego święta w kalendarzu niemającego pochodzenia religijnego ani burżuazyjnego.
Pochód nie był zbyt imponujący liczebnie (całą jego długość prezentuje pierwsze zdjęcie), a hasła na transparentach zbyt innowacyjne: wzywały Szwecję do wystąpienia z Unii Europejskiej, proletariuszy wszystkich krajów do łączenia się, ogół do walki z amerykańskim imperializmem, a na koniec do czegoś związanego z Iranem, ale niestety nie wiem, do czego, ponieważ język tego kraju, w którym, jak się domyślam, wypisane było hasło na transparencie, jest mi zupełnie nieznany.
Tymczasem okręt wojenny imperialisty w najlepsze zacumował sobie w środku miasta i naruszał spokój publiczny oddając saluty.
Komentarze
http://hu.wikipedia.org/wiki/Vil%C3%A1g_prolet%C3%A1rjai,_egyes%C3%BCljetek!
Co jest ważne, żeby ludzie się łączyli powinni znać języki obce. Hasło powinno więc chyba brzmieć: Uczcie się obcych języków i łączcie się. :-)
M.