Przejdź do głównej zawartości

Ekspansja Bożego Narodzenia

Witamy w Egipcie, kraju jak najbardziej muzułmańskim.

To ostatnie przedstawia element dekoracji hotelowej restauracji.

Nie ma co owijać w bawełnę - przyznam się od razu, choć niezmiernie się tego wstydzę: przyjechałam do Egiptu na wczasy z biurem podróży. Po raz pierwszy w życiu wybrałam taki rodzaj podróżowania. I chyba ostatni - przynajmniej przed emeryturą. Nawet nie dlatego, bo to śmiertelnie nudne, ale przede wszystkim, bo siedząc w kilkugwiazdkowym hotelu oddzielonym murem od egipskiej rzeczywistości, wypełnionym uczynną obsługą, trudno mi było pozbyć się niemiłego uczucia bycia białym kolonistą-wyzyskiwaczem. Te świąteczne dekoracje jeszcze je pogłębiały. Kiedyś biali przyjeżdżali tu z wojskiem; dziś ich potomkowie wprawdzie przywożą i zostawiają pieniądze, ale relacja - zwłaszcza w umysłach niektórych przyjezdnych - ma niepokojąco dużo podobnych cech.

Komentarze

Karolina pisze…
A fe, nieładnie! Zawsze się zastanawiałam, jak to jest jechac na zorganizowaną wycieczkę, ale wole spacer po Marrakeszu w środku nocy po kłótni z taksówkarzem i wyścig z czasem, by zdążyć na pociąg w Rabacie :).
Kuba pisze…
Nie przesadzaj z tym kolonizmem kobieto :) dziś większość białych przyjeżdża do Egiptu liniami Ural Air, i przywozi swoje squaw ubrane w złote łańcuchy, krótkie szorty i szpilki. Gdzie tu kolonizm?...
martencja pisze…
W ich stosunku do miejsca i miejscowych, głównie.

@Karolina: ja też wolę! Ale cóż zrobić, skoro połowa marokańskiej ekipy była niedostępna;)?

M.
lotta7 pisze…
No tak, nie mieliby ci Arabowie z kim gadać w sprawie kupna innej części ekipy :). Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś uda się nam wyruszyć na podobną wyprawę!
martencja pisze…
Koniecznie! A co Ty tak zmieniasz tożsamość;)? (tzn. nicki?)

M.