Przejdź do głównej zawartości

Biało


Wszystko, co dobre, szybko się kończy. Po powrocie do Europy przeżyłam szok termiczny - różnica temperatur między Egiptem, gdy go opuszczałam, a Warszawą, gdy do niej dotarłam (o Sztokholmie już nawet nie wspominam), wynosiła blisko czterdzieści stopni. Bolesne!


Sztokholm zrobił się biały - nie tylko dlatego, bo wszędzie leży śnieg, ale przede wszystkim dlatego, bo wszystko pokrył szron. Każda najmniejsza gałązka, igła, słup czy pręt w płocie stał się zupełnie biały. Powiedzieć, że to wygląda pięknie, to za mało: wygląda to magicznie. Aż się prosi, żeby w takiej scenerii kręcić baśnie o Królowej Śniegu czy inną Narnię pod zaklęciem Białej Czarownicy.


Komentarze

Kolleander pisze…
łaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaał! Na Cienistą wrzuć!

W Polsce też jest ładnie... Przynajmniej u mnie na osiedlu. Aż się prosi żeby robić zdjęcia. Tyle że mi się nie chce łazić z aparatem w takie zimno:/
Kolleander pisze…
A. Dziwne te niektóre drzewa. Proste na dole, o potem nagle powyginane i bulwiaste Oo Eklektyczne połączenie porządku i praktyczności z baśniowością.
Cudne zdjęcia, jesteś pewna, że to jeszcze nasz świat? :) Kolleander, a Ty się weź rusz na chwilę od laptopa i porób te zdjęcia! Wczoraj (a właściwie to już było dzisiaj) w nocy, wracając z Poznania, widziałam takie cuda, tylko, że w wersji nocnej i plułam sobie w brodę ( nie dosłownie, chociaż pewności nie mam bo byłam po ponad 1,5 doby bez snu), że nie mam ze sobą aparatu.
lotta7 pisze…
zazdroszczę, ja nie widziałam śniegu od dwóch lat, a i to było daleko od takich cudów... :(
Mamalu pisze…
wyjątkowo piekna zima jest tego roku w Polsce. Czestochowa po swietach wygladala pieknie, ale i niebezpiecznie...drzewa i krzewy byly zatopione w zamarznietym deszczu. Jakby zamrozone:) a w budapeszcie sniegu jak na lekarstwo :)
martencja pisze…
Ech, ja się przyznam szczerze, że wcale bym nie płakała, gdyby nie było śniegu. Jak mieszkałam we Florencji, zupełnie za nim nie tęskniłam. Bo śnieg = temperatura poniżej zera, a to jest dla mnie zawsze trauma. To, że wygląda to tak pięknie trochę rekompensuje to zimno, ale tylko trochę.

Szczerze mówiąc mi też nie za bardzo się chciało iść robić zdjęcia, ale jednak się przemogłam. Czego się nie robi dla dobra dygresyjnego bloga;)!

@"Na Cienistą wrzuć!"
Tak jest! Już zrobione!

@"Eklektyczne połączenie porządku i praktyczności z baśniowością."
Zatem w sam raz dla Białej Czarownicy. Ona była wszak praktyczna!

M.
Kolleander pisze…
@"Na Cienistą wrzuć!"
@Tak jest! Już zrobione!

No!

A jeśli chodzi o śnieg i temperatury poniżej zera, to już chyba wolę, kiedy jest tak jak teraz na dworze, niż gdyby miała być pogoda z pluchą, gdzie się wszystko rozjeżdża pod nogami, błoto, a temperatura raz poniżej, raz powyżej zera (ni przypiął ni wypiął). Depresja murowana.

A wiesz Martencjo, Biała Czarownica musiała być trochę estetką. W końcu taka zima jest nawet ładna. Gdyby była naprawdę wredna, to by zarządziła wieczną błotnistą jesień z dżdżem i innymi paskudztwami...;)

Brunelewski - no jeju, po sesji pójdę, mądralo! Ty też jakoś nie podejmujesz wędrówek w celach fotograficznych:P (Pardon Martencjo za prywatę, ale koniecznie musiałam nakrzyczeć na Filipa.)
fieloryb pisze…
Ja dzisiaj dzięki zimie odbyłem spacer po wodzie. Zamarzniętej.
Duże jezioro od brzegu do brzegu skute lodem. Na nim wydeptane ślady i ścieżki, stojący wędkarze wpatrzeni w swoje niewielkie wędki i wtopione ślady butów tych którzy szli przede mną...
Chcę żeby było już lato:

http://www.youtube.com/watch?v=oD0el7uprr8
martencja pisze…
Też chcę, żeby było już lato! A najlepiej, żeby było cały czas, o!

Olle, jaką tam estetką, to tylko dowodzi jeszcze raz jej praktyczności: w końcu po takiej chlapie to by się ani saniami, ani powozem szybko po kraju nie dało przemieszczać - i jak wtedy utrzymać wszystko w ryzach? Nie można wszystkiego zostawiać wilkom (które też by w tej chlapie grzęzły, swoją drogą), bo, jak powiada mądrość ludowa, pańskie oko konia tuczy.

I w ogóle spokojnie, moje panie! Najlepiej idźcie obie robić zdjęcia razem, o! Tylko szybko, zanim przyjdzie odwilż!

M.