Nie tak dawno temu pisałam tu o dialogach, jakie prowadzą bywalczynie sztokholmskiej biblioteki na ścianach tamtejszej toalety. Okazuje się, że i w Polsce można się na coś podobnego natknąć. Temat tutejszych dialogów jest może bardziej prozaiczny, ale też to nie biblioteka, tylko szpital, więc i rozważania mniej intelektualno-egzystencjalne, a bardziej przyziemne.
A to wprawdzie nie jest dialog, ale za to przesłanie o dużej sile perswazji. Przypomina mi się pewien znajomy, który pociągnął za podobny sznurek w łazience w pizzerii w Mariehamn, po prostu dlatego, bo był ciekawy, co się stanie. Gdyby tam była podobna wywieszka, na pewno by tego nie zrobił! (A może i tak by zrobił, bo zapewne byłaby po szwedzku, a on tego języka nie zna...)
Komentarze
M.
M.
http://www.youtube.com/watch?v=FytQkOosE9s:)))
A swoją drogą, zawsze mnie zastanawiało, jak się musiała czuć ta starsza pani grająca w tym skeczu:)
M.