Niedaleko miejsca, gdzie mieszkam, znajduje się sztuczny stok narciarski. Mimo że sport ten jest mi nieobcy, jakoś nie wybrałam się na niego zimą, dopiero teraz. Niestety, w związku z tym zamiast wjechać na szczyt wyciągiem musiałam wspiąć się o własny siłach, a potem, co gorsza, również o własnych siłach zejść. Oto jakie widoki roztaczają się z góry.
Komentarze
Powtórzę, co już chyba kiedyś mówiłam - Sztokholm kojarzy mi się z Gdańskiem. Pewnie przez tą wodę i jachty.
Ha, przez chwilę miałam wrażenie, że widzę tam napis: Hollywood;]
Olle, ech, chciałabym bardzo, żeby Gdańsk był tak bardzo jak Sztokholm zwrócony na morze i pełny jachtów. Ale niestety, nie będzie odkrywczym stwierdzenie, że Polska jako taka jest od morza i wszelkiej innej wody odwrócona plecami i żadne polskie miasto, nawet Gdynia, to najbardziej morskie z polskich miast, nie jest do tego stopnia zdefiniowane przez wodę, jak Sztokholm. Szkoda.
M.
M.