Poszłam sobie wczoraj obejrzeć demonstrację. Zorganizowano ją w ramach protestu przeciwko planom przebudowy Slussen - części Sztokholmu nad cieśniną oddzielającą Stare Miasto od Södermalm (slussen znaczy "śluza" i takowa właśnie się w tej cieśninie znajduje), wyglądającej tak, jak to widać na pierwszym zdjęciu w tej dygresji. Jeżeli ktoś oglądał "Mężczyzn, którzy nienawidzą kobiet" - to właśnie to miejsce, w którym Lisbeth Salander zostaje napadnięta przez chuliganów, którzy niszczą jej komputer (i po którym przechadza się jeszcze wielokrotnie w czasie filmu, bo całkiem niedaleko mieszka).
Trudno mi powiedzieć, o co chodzi dokładnie w tym proteście, bo po kilku próbach zgłębienia argumentów obydwu stron - to znaczy miasta, które chce tę część przebudować i protestujących, którzy chcą ją zachować, ewentualnie tylko odnowić - doszłam do wniosku, że obydwie używają tych samych argumentów, to znaczy, że chcą, żeby Slussen nie była zdominowana przez samochody, a za to zwrócona w stronę wody. Istotą problemu jest chyba, o ile udało mi się zorientować, zanim się zniechęciłam, że miasto planuje wybudować tam kilka nowych budynków, które zasłonią widok na cieśninę i Stare Miasto. W każdym razie w ramach demonstracji, która odbyła się na placu Södermalmstorg rozstawiono tam widoczną powyżej miniekspozycję - składającą się głównie z wycinków z gazet krytykujących plan przebudowy. Można było wysłuchać nie tylko płomiennych przemów,
ale także zespołu muzycznego, który zaprezentował trochę sztokholmskiego folkloru.
Nie zabrakło również prasy i telewizji.
Z jednej strony rozumiem, że jest to miejsce o pewnym szczególnym znaczeniu kulturowym, estetycznym i - dla wielu - sentymentalnym. Z drugiej - prawda jest taka, że władze Sztokholmu już od bardzo dawna mają w zwyczaju co kilkadziesiąt lat wyburzać jakąś część miasta i budować ją od nowa (czasem dziwię się, że Staremu Miastu udało się dotrwać do naszych czasów). Pojawiły się zresztą porównania nazywające dzisiejsze protesty den nya almstriden, nową walką o wiązy, w nawiązaniu do fali wielkich protestów, jakie przetoczyły się przez Sztokholm przy okazji ostatniej wielkiej przebudowy. O co chodziło w pierwszej almstriden - wyjaśnię w następnym odcinku:)
Komentarze
Trochę mi się to kojarzy z Bydzią, tu wszystko wpychają w samo centrum. Niedługo ruch będzie się odbywał raczej w kierunku wertykalnym niż horyzontalnym.
Ciekawe czy występ zespołu miał jakiś związek tematyczny z manifestacją? "O slussen moja slussen", "Nie przebudowujcie nam slussen, jest przecież wielkim plusem"?
Wspomniane nudy, czy może coś bardziej uchwytnego? ;)
km
Piękne piosenki, Olle, myślę, że powinnaś zaproponować je organizatorom protestu:) Piosenka, którą słyszałam, była o niekontrolowanym przebudowywaniu Sztokholmu. Nie jestem pewna, czy była napisana na ten protest, czy też wygrzebana z czasów poprzednich protestów, sprzed kilkudziesięciu lat.
M.
km
M.
Pozdrowienia :)
km