W Sztokholmie nadal zimowo, śnieżnie i bardzo, bardzo mroźnie. Liczne tutaj kanały, jeziora i wcinające się głęboko w ląd morskie przesmyki skuł lód i pokrył śnieg. Tylko szlaki komunikacyjne są regularnie odladzane, ale i tak statek na Djurgården szoruje burtami po lodowych krach. "Titanic experience", jak to nazwał jeden z pasażerów. Pięknie to wygląda, ale i tak nie przekonuje mnie to, żebym polubiła w zimie cokolwiek. Niechże to wszystko wreszcie stopnieje!