Stare włoskie miasta i miasteczka to miejsca, w których chyba nawet bardziej niż w Polsce trudno zapomnieć, że się jest w katolickim kraju. Gdy w zeszłym tygodniu spacerowałam po Florencji, naszła mnie refleksja, jak się w takim miejscu czują imigranci z krajów arabskich czy innych niechrześcijańskich. Czy potykanie się co chwilę o najróżniejsze kościółki, kapliczki i figurki Maryi i świętych sprawia, że potęguje się to poczucie wyobcowania, które musi towarzyszyć - często przymusowemu - przeniesieniu się do obcego kraju, obcej kultury? Czy czyni to przeniesienie cięższym niż, na przykład, w Szwecji, gdzie ślady chrześcijańskiej tradycji są dużo rzadsze i dużo bardziej dyskretne...?
Główny budynek mojej uczelni mieści się w byłym klasztorze dominikańskim, funkcję auli pełni były przyklasztorny kościół. Jeden z wydziałów zajmuje połowę budynku, gospodarzami którego drugiej połowy nadal są zakonnicy; w innym jedna z sal wykładowych została urządzona w przydomowej (przywillowej?) kaplicy. Słyszałam kiedyś historię - nie wiem, czy prawdziwą - o pewnym studencie mojej uczelni, pochodzącym z arabskiego kraju, który podobno tak źle i nieswojo czuł się w tych budynkach, że w końcu zrezygnował ze studiów.
Główny budynek mojej uczelni mieści się w byłym klasztorze dominikańskim, funkcję auli pełni były przyklasztorny kościół. Jeden z wydziałów zajmuje połowę budynku, gospodarzami którego drugiej połowy nadal są zakonnicy; w innym jedna z sal wykładowych została urządzona w przydomowej (przywillowej?) kaplicy. Słyszałam kiedyś historię - nie wiem, czy prawdziwą - o pewnym studencie mojej uczelni, pochodzącym z arabskiego kraju, który podobno tak źle i nieswojo czuł się w tych budynkach, że w końcu zrezygnował ze studiów.
Komentarze
W końcu zrobi się nudno, jeśli dla politycznej poprawności zacznie się ujednolicać wszystkie miasta. Wydaje mi się ważniejsze, jak sami "tubylcy" podchodzą do przybyszów.
Neonowa aureola?:D Łał!
Inna sprawa, że jeżeli człowiek z Zachodu wyjeżdża do kraju muzułmańskiego czy jakiegoś innego, to raczej robi to z własnej woli a nie jako, na przykład, uchodźca...
A jeżeli chodzi o zakonników na tym wydziale mojej uczelni, to jeżeli już, raczej oni mogliby wysiedlić wydział, bo z tego co wiem, budynek należy do nich:)
M.
Ale nie zabraniają tam, mam nadzieję, budować świątyń innych wyznań? Widuje się w ogóle takie?
M.