Przejdź do głównej zawartości

Brytyjska uprzejmość


Jak widać na zdjęciach nadesłanych przez Czytaczkę Karolinę, brytyjscy klämriskotwórcy nie uciekają się do najniższych instynktów (strach), ani nie przemawiają głosem nieznoszącym sprzeciwu z wyżyn autorytetu. Oni zwracają się do ogółu z prośbą, uprzejmie tę prośbę uzasadniając. A nawet jak już muszą uderzyć w nieco bardziej surowy ton, nie tracą chłodnego opanowania. Ot, maniery!

Komentarze