W myśl sformułowanej przeze mnie pod ostatnią dygresją maksymy "piękno jest optymistyczne", wybrałam się dziś z aparatem, aby uwiecznić trochę szronowo-szadziowych widoków z bezpośrednich okolic.
Co ciekawe, szadź pokryła nie tylko okoliczne płoty, kwiaty i liście, ale także na przykład pajęczyny:
Komentarze
Bardzo, bardzo chętnie. Wiesz, skąd wziąć?
M.
BTW, aparat chyba rzeczywiście wymaga serwisu:/
M.