Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2011

Na biegun!

Dziś i jutro na mojej uczelni, w ramach Bałtyckiego Festiwalu Nauki, odbywają się Dni Arktyczne. Dzień dzisiejszy poświęcony był kulturze Saamów. Można było między innymi zobaczyć prezentację o teatrze, który wystawił na dalekiej Północy "Hamleta" po saamsku w replice londyńskiego Globe zrobionej całkowicie z lodu oraz obejrzeć film o buncie w Kautokeino , który miał miejsce w połowie XIX wieku (byłam rozczarowana: po zapowiedziach spodziewałam się jakiegoś większego powstania, a tu buntownicy ograniczyli się do zabicia chyba ze trzech ludzi i spalenia jednego domu. Gdzie akcja? Gdzie szczęk broni...?). Jutro - dzień grenlandzki. A tymczasem wyczytuję w prasie, że Dania ma zamiar zaakcentować swoje prawa do terenów arktycznych, a konkretnie - jak wynika z dokumentu, do którego dotarła ponoć pewna duńska gazeta - przedstawić ONZ pretensje do terenów w okolicach Wysp Owczych, Grenlandii, a także... do bieguna północnego. Trzeba przyznać, że postawienie takich żądań wymaga

Dzień, w którym król pojechał tramwajem

Skoro już zeszło na tematy norweskie, pozwolę sobie jeszcze napisać co nieco z zupełnie innej, choć też historycznej, beczki. Historia to dużo nowsza, bo wydarzyła się w roku 1973. Świat borykał się wówczas z kryzysem paliwowym; w Norwegii, która dopiero parę lat wcześniej odkryła złoża ropy i gazu u swoich wybrzeży i nie eksploatowała ich jeszcze zbyt intensywnie, jesienią tego roku zaczęto racjonować paliwo, a w grudniu wprowadzono zakaz jeżdżenia samochodami w weekendy. Król Olav V , jak na prawdziwego Norwega przystało (abstrahując od faktu, że jego ojciec był Duńczykiem, a matka - Angielką:)), lubił aktywność fizyczną*. W zimowe niedziele miał w zwyczaju udawać się na przedmieścia Oslo, do Holmenkollen, by tam pojeździć na biegówkach. Ale jak się tam dostać z pałacu w centrum miasta, gdy obowiązuje zakaz? Ktoś być może powie, że dla króla można zrobić wyjątek od tego rodzaju zarządzeń - ale coś takiego byłoby w duchu zupełnie nieskandynawskim . Dlatego też rankiem 16 grudnia fot

17 maja

W tym tygodniu, a dokładniej 17 maja, Norwegia obchodziła swoje święto narodowe. Obchodziła jak zwykle hucznie: przywdziewając bunad , powiewając flagami, idąc w pochodach wzdłuż Karl Johans gate (głównej ulicy Oslo), uczestnicząc w koncertach i festynach. Gazety relacjonowały udział norweskiego następcy tronu księcia Haakona i jego rodziny w pochodzie dzieci szkolnych w ich rezydencji, Skaugum, dokładnie przy tym analizując, z jakiego regionu bunad nosił każdy z członków rodziny. Historia norweskiego święta narodowego jest dużo ciekawsza, niż szwedzkiego . Co więcej, jednym z jej bohaterów jest znany nam już Jean Baptiste Bernadotte . Jest to opowieść o tym, jak zdobył on drugi ze swoich tronów, a Norwegia - konstytucję. W roku 1814 w Europie dobiegał właśnie koniec okres wojen napoleońskich. Karol Jan był już wówczas następcą tronu Szwecji i zdążył, wyczuwając, skąd wieje wiatr, porzucić swojego dawnego cesarza i przyłączyć się do antynapoleońskiej koalicji. Król Danii, Fryderyk

Pozor vlak!

Remontu gdyńskiego dworca ciąg dalszy.

Ochotnicza straż pożarna

Ochotnicza straż pożarna w Małym Gacnie w pełnej gotowości - czyli rezultaty majowych spacerów po kaszubskich wsiach. Tymczasem przeoczyłam drugie urodziny niniejszego bloga, które przypadły dwa dni temu. Ach, czas tak szybko leci, że człowiek nawet tego nie zauważa! A więc z małym spóźnieniem chciałam podziękować wszystkim Czytaczom za uwagę i wytrwałość:)

Risk of being crushed

Moi szwedzcy wysłannicy wciąż działają! Tym razem odwiedzili sztokholmskie Muzeum Techniki.