W Turku, jako się rzekło, nie ma zbyt wielu klämrisków. Za to jest pełno sztuki! Czyha ona na niczego się niespodziewającego turystę wszędzie: wynurza się z rzeki Aurajoki, stoi na chodnikach i trawnikach, oplata poręcze oraz okupuje chyba wszystkie skrzynki elektryczne w mieście.
Komentarze
M.