Przejdź do głównej zawartości

Vox populi

Na scenie gra zespół Primus. Wielki telebim pokazuje twarz wokalisty. Komentarz z widowni:

- Ty, ale on jest staryyy!

Godzina później, stoimy w zupełnie innym miejscu. Na scenę wchodzi Prince. Głos za nami:

- Ale on jest k* mały!

Niełatwo jest być artystą i sprostać wszystkim oczekiwaniom.

Komentarze

Zula pisze…
O, na Openerze byłaś! a Pulp widziałaś? (bo ten Jarvis Cocker to jest taki k...a chudy)
martencja pisze…
Nie widziałam, bo w piątek, kiedy występował Pulp, lało, wiało i było cholernie zimno (Brodka podobno musiała kończyć koncert a capella, bo prąd siadł w tej pogodzie). A ja mientka jestem, więc nie poszłam.

M.
Anonimowy pisze…
A kogo jeszcze widziałaś i jak ogólne wrażenia?

km
martencja pisze…
Widziałam The Twilight Singers, kawałek czegoś o nazwie Tides From Nebula (dopóki im prąd nie siadł, a to było jeszcze zanim pogoda się zrobiła apokaliptyczna), Coldplay, po kawałku The Strokes, Wojtek Mazolewski Quintet i Baaba Kulka oraz M.I.A.

Jakie wrażenia? No więc na początek muszę zaznaczyć, że zasadniczo nie poszłam tam dla muzyki (nie przepadam za koncertami), a z ciekawości:) Co roku jest takie wielkie halo z powodu tego festiwalu, miasto szaleje, goście nas oblegają, więc stwierdziłam, że trzeba w końcu zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi;] Szczególnie, że karnet miałam za darmo (własnych pieniędzy to bym jednak na to nie wydała). No i doszłam do wniosku, że takie festiwale to stanowczo nie jest impreza dla mnie:)

M.
Zula pisze…
Ach, Marto! Nie dość, że mieszkasz nad morzem, to jeszcze miałaś darmowy karnet! Życie jest nikczemnie niesprawiedliwe!
Anonimowy pisze…
Coldplay zazdroszczę :)

km
martencja pisze…
Ech, no niestety, ten ziemski padół łez pełen jest rażących niesprawiedliwości! Czy też, że zacytuję wspomnianą tu jedną z gwiazd festiwalu: Nobody said it was eeeeaaaasyyyyy...!

M.