Przejdź do głównej zawartości

Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj

...to, według twórców filmu "In Bruges", właściwa kolejność czynności, jakie należy wykonać podczas bytności w mieście Brugia. Polscy dystrybutorzy filmu uznali tę radę za tak ważną, że z hasła promującego film podnieśli ją do rangi jego tytułu. Niestety, gdy z Moją Sista przyjechałyśmy do Brugii, nie dysponowałyśmy żadnym egzemplarzem broni palnej, dlatego też musiałyśmy ograniczyć się do zwiedzania. Ale chociaż w tej kwestii wypełniłyśmy prawie wszystkie punkty programu zalecane w filmie.


A więc: popłynęłyśmy na wycieczkę statkiem po kanałach, weszłyśmy na dzwonnicę po krętych i wąskich schodkach,


...zwiedziłyśmy Bazylikę Świętej Krwi


...i wybrałyśmy się na kilka długich spacerów wąskimi uliczkami tego iście bajkowego miasteczka,


dzięki czemu mogłyśmy w pełni docenić jego urok.


Na koniec zaś zaszłyśmy do księgarni, aby zakupić idealną pamiątkę z tego belgijskiego miasta, mianowicie płytę DVD z filmem "In Bruges".


(Muszę przyznać, że rozczula mnie ten lód w lewej ręce Colina Farrella, szczególnie w kontekście tego, co trzyma w ręce prawej. Ale też to zestawienie dobrze oddaje charakter tego filmu.)

Dobra, przyznaję się, ta dygresja jak dotąd była wysoce ironiczna. Ale nie da się inaczej, jeżeli się najpierw obejrzało "In Bruges", a potem tam pojechało. Rzadko się zdarza film, szczególnie w tym gatunku, który by w tak dużym stopniu miał za swojego bohatera miasto, zwłaszcza miasto tak zabytkowe, zupełnie nieprzystające do historii o gangsterach. No bo i jest ten film czymś więcej niż taką historią: inteligentny, z błyskotliwymi dialogami, dobrze zagrany, niepozbawiony głębszej refleksji, z pięknymi zdjęciami i muzyką. Znalazło się w nim nawet miejsce na egzystencjalną refleksję, a nawet przemyślenia na temat mojej dziedziny nauki;)!

A tak na poważnie, Brugia naprawdę jest bardzo ładna.

Komentarze

Kolleander pisze…
Piękne miasto! Piękne! Ze zdjęć wynika, że to jakby skrzyżowanie Gdańska z Wenecją;)

Drugie zdjęcie od góry przypomina mi jedno miejsce w Gdańsku, niedaleko naszej ulubionej kawiarni "Pikawa";) tzn. koniec Piwnej zaraz przy kamienicy w stylu późnego manieryzmu niderlandzkiego (o ile dobrze pamiętam).

A ten film ma fajną okładkę.
martencja pisze…
Film ten ma również wiele innych zalet:)

No a porównania do Gdańska są uzasadnione, wszak większość północnej Europy jest autorstwa niderlandzkich architektów lub nimi inspirowana.

M.