Dwa lata po mojej pierwszej wizycie na Ziemiach Zachodnich odwiedziłam je ponownie. W międzyczasie mój do nich stosunek zmienił się znacznie: nie tylko zamieszkałam znacznie do nich bliżej, ale także zaczęłam projekt badawczy zainspirowany tą pierwszą wizytą. Również ten wypad miał poniekąd charakter badawczy: wraz z doktorantami, z którymi razem zajmujemy się na co dzień roztrząsaniem wielorakich aspektów nadbałtyckich pograniczy , wybraliśmy się jedno z takich pograniczy obejrzeć z bliska i wnikliwie, jak na naukowców przystało! Innymi słowy, zwiedzić Świnoujście, najeść się polskiego jedzenia oraz przespacerować się stamtąd na niemiecką stronę, do Ahlbecku. Mogę podsumować, że wyprawa zakończyła się pełnym sukcesem i nawet ci z odkrywców, którzy nigdy wcześniej nie byli po polskiej stronie granicy, nie zawahali się przed spróbowaniem kremówek i pierogów! A ja ze zdziwieniem stwierdziłam, że Świnoujście wygląda znacznie lepiej, niż dwa lata temu. A może p