Nadeszła, nieubłaganie, zima. W Greifswaldzie pierwszym jej sygnałem było ustawienie na rynku wielkiej choinki, a następnie obstawienie jej dookoła Weihnachtsmarktem. Jako znak historycznej łączności Pomorza Przedniego ze Szwecją, oprócz niemieckiego Gluhweinu można na greifswaldzkim Weihnachtmarkcie dostać między innymi szwedzki glögg! Potem spadł śnieg. Padał z większymi i mniejszymi przerwami chyba przez tydzień, aż całe miasto pod nim zniknęło. A wtedy zaczęły dziać się rzeczy dziwne, pojawiać się na chwilę, by następnego dnia zniknąć bez śladu - jak wielki bałwan stojący na straży granic starego miasta czy śnieżne graffiti, bardzo słuszne w treści, na ścianie ratusza. Ach, żeby i zima mogła tak szybko i bez śladu zniknąć! Warmth! I need warmth!